Fotorelacja,  Podróże z psem,  Spacery

Adršpach z psem – Czeskie Miasto Skalne

Skalne Miasto Adršpach  w Czechach chodziło za mną już od dawna. Marzyłam, żeby pojechać w tamte okolice, jednak od nas z domu wycieczka samochodem trwałaby ponad 5 godzin. Dlatego też w te wakacje postanowiliśmy wyruszyć w inną stronę Polski niż Beskidy Śląskie i tak obraliśmy kierunek Góry Stołowe. Z samego miejsca zamieszkania, który był idealnym miejscem wypadowym na wszystkie nasze trasy -> Karłów – > do Czech mieliśmy godzinkę z hakiem. I tak marzenie w końcu zostało spełnione, a osoby które się jeszcze wahają – wsiadajcie do aut i ruszajcie do naszych sąsiadów – widoki niezapomniane!  Pokrótce nasze uwagi, spostrzeżenia, praktyczne porady, zdjęcia 🙂 UWAGA – dużo zdjęć!

Dojazd

Trafiliśmy w tym roku na urlop w fali upałów, więc wszystkie nasze wyjazdy i wyjścia staraliśmy się rozpoczynać w miarę wcześnie rano. I tak z naszego miejsca zamieszkania http://zajazdkarlow.pl/ (pytajcie na bieżąco czy przyjmą Was z psami, nas przyjęli 20 zł za psa za cały pobyt), wyjechaliśmy przed 8 rano. Drogi którymi jechaliśmy nie należały do pierwszej jakości i dodatkowo były wąskie i kręte, ale idzie się przyzwyczaić po kilku dniach pobytu tam 🙂 Dodatkowo konsultowałam z ekipą Agencja Turystyczna Sudety (tam gdzie kupiłam bilety online), czy jest potrzeba zakupienia winietki na poruszanie się drogami do Skalnego Miasta, i na szczęście nie trzeba ich wykupować więc jakieś 80zł zaoszczędzone 🙂

Parking

Na miejscu wylądowaliśmy przed 9 rano i zaparkowaliśmy na bezpłatnym parkingu naprzeciwko całego kompleksu skalnego. Zdziwiona całym faktem bezpłatności dopytałam jeszcze Panią która krążyła po parkingu i tak, naprawdę był bezpłatny i przed 9 można było spokojnie zaparkować 🙂  Przy powrocie o 13 na naszym parkingu było zero miejsc, i dodatkowo wszystkie dookoła płatne też były wypełnione 🙂 Korzystajcie i przyjeżdżajcie z samego rana, będziecie mogli zaparkować i porobić sobie zdjęcia bez tysiąca turystów w tle 🙂

Ceny wejściówek

Bilety możecie kupić przy kasie lub wcześniej internetowo. Ja skusiłam się przez internet, żeby mieć święty spokój i zapłacić w kasie tylko za psa, dodatkowo pomyślałam, że szybciej przelecimy przez tą kasę biletową 😀 Generalnie kasy są dwie, po lewej dla kupujących, po prawej dla osób które zakupiły bilety na :

http://www.kudowa.net.pl/atrakcje.adrspach_skalne_miasto-kup_bilet.html

Cena : 21 zł normalny wstęp

Na miejscu: 120 koron

Wyszło jak wyszło, był poranek, ruch mały, kasa po lewej dla kupujących otwarta, a nasza czekaliśmy 10 minut aż Pani przyjdzie z kawą 😀 No życie 😛 W każdym razie pokazujecie ów Pani wydruk z poczty, że takie bilety macie, ona kartki konfiskuje i wydaje bileciki z ulotką. Przy tej budce kupujecie też bilety dla psów (przez internet się nie da).

Koszt psa: 10 koron

Piesek też dostaje bilecik, a dodatkowo papierową torebkę na nieczystości 🙂   Wejścia przewidziano od godziny 8 do 18.

Zwiedzanie

Wcześniej przeglądłam tysiąc stron, zaplanowałam trasę na 20 km, jednak upał zweryfikował i sprawił, że trasę zmodyfikowaliśmy 🙂 Generalnie na początku pomiędzy skałami poczujecie przyjemny chłód, ścieżki też prowadzą praktycznie cały czas przez leśne drogi więc jest cień, ale te ponad 35*C i tak dawało popalić. Podśmiechiwałam się też, że samo zwiedzanie ma bardzo mało kilometrów a ktoś pisał, że zajęło mu to 2 godziny (mówię o tych podstawowych trasach), jednak jest to możliwe 😛

 

Nasze zwiedzanie trwało 4 godziny i 30 minut, łącznie z przerwami, toaletą i lodami, a łącznie zrobiliśmy 13,44 km. Chcieliśmy oprócz Skalnego Miasta w Adrspach zahaczyć również kawałek o Teplickie Skały, więc zrobiliśmy taką myślę optymalną drogę w postaci kółeczka (bardzo nie lubimy chodzić tam i z powrotem tą samą drogą:D). Po drodze cały czas można było podziwiać piękne formacje skalne, gdzieniegdzie płynęły strumyczki, raz większe raz mniejsze gdzie piesoły mogły też zanurzyć ryjek. Mapki poniżej, na stronie https://mapa-turystyczna.pl możecie ułożyć sobie orientacyjnie swój plan, mapkę którą zamieszczam to już droga którą przebyliśmy 🙂 Jak widzicie czas też w miarę fajnie pokazuje, nasze 30 minut różnicy z endomondo to prawie przerwy 🙂

Generalnie naszą trasę podzieliłabym na 4 etapy. Pierwszy to obejście pięknego jeziora, drugi etap zaczął się po przekroczeniu bramy w skałach, trzeci zaczął się po pokonaniu piekielnych schodów i wkroczeniu na spokojniejszy szlak i czwarty kiedy wyszliśmy z lasu i czerwonym szlakiem wzdłuż drogi i torów wracaliśmy na parking.

 

Trudności

Sama wycieczka mogłaby się po podsumowaniu wydawać łatwa, piękna i przyjemna, ale był jeden fragment trasy który przeklinałam 😛 Mianowicie schody, które na początku pokonywaliśmy jak górskie koziczki, ale potem nie dość, że schodów nie ubywało a naszych sił tak, to zaczęły być one w górę i w dół 😛 Dodatkowo były tak wąskie i strome, że kilka razy miałam wizje kiedy moje wariaty poskręcają sobie łapy, albo pociągną tak, że spadniemy wszyscy po kolei 😀 Schody były z desek, były też z kratek i wydrążone ze skał. Wybranie się na wycieczkę z samego rana napewno ułatwi pokonywanie Wam schodów, chodzi mi o zatory które gdzieniegdzie się tworzyły 🙂 Ciężko było zatrzymać się na środku i poczekać z psami, czekać lepiej było na normalnej powierzchni “w kolejce” a  dopiero potem bezpiecznie sobie zejść 🙂 Generalnie musicie sami sobie przekalkulować czy Wasze psiaki dadzą radę z takimi podestami

 

Coś dla człowieka

Koło kas znajdują się bezpłatne toalety, które są utrzymane w czystości 🙂 Obok punkt informacyjny, ale tam nie wchodziliśmy po nic 😀 Zmierzając na parking macie okazję na zatrzymanie się przy pamiątkach, przy budce z jedzeniem a także przy budce z lodami!! O tak lody były najlepsze jakie jadłam <3 Za jedną gałkę małej porcji zapłaciłam , były do wyboru jagodowe i waniliowe, albo mieszane 🙂 Ja wzięłam waniliowe, a mój chłopak jagodowe, no i generalnie bomba! Zmarzlinka u Czechów wymiata! Potem jedliśmy w Karłowie włoskie lody, ale smak bez porównania. Koszt zmarzlinki czyli lodów to około 30-40 koron (nie zapisałam sobie na karteczuszcze :D)

Jeden Komentarz

  • Dagmara

    Witam. Też byłam z psem na takiej wycieczce, chyba z 2 lata temu. Mój pies ma tylko 13kg, więc i łapy mniejsze (niż border) i dla mnie te kratkowe schody wydawały się zbyt niebezpieczne czy też nieprzyjazne dla psa, i psa nosiłam… Schody drewniane lub skalne często pies mógł obejść obok po “stromiźnie”, ale te metalowe to duży dyskomfort. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.