TEST: recenzja Likier Lumi i Likier Cord
Na przestrzeni lat udało mi się zgromadzić dla pieseczków całą skrzynkę zabawek. Są tam różności różniaste 😀 I tak zaczynając od kongów do jedzenia, poprzez szarpaki futrzaki, na amortyzatorze i inne bajery, a tak naprawdę porządnej a zaraz zwyczajnej piłki na sznurku brak : ) Aż do teraz do skrzynki trafiły piłeczki Liker Lumi i Likier Cord ! Walczą w tym roku w plebiscycie TOP for DOG, i czego nigdy nie robimy zaraz na początku, ale tu napiszemy – zabawki podbiły serca moich zwierzaków i moje : )
Dostaliśmy tak jak wspomniałam dwa rodzaje piłeczek, ale o tych samych średnicach – M (Średnica w najwęższym miejscu: 6,5cm Średnica w najszerszym miejscu miejscu: 7cm). Sznurek ma długość około 33 cm. Obie piłki są bardzo leciutkie, rozmiar który wybraliśmy idealnie mieści się w mojej dłoni, jestem w stanie włożyć ją też do kurtki czy bluzy. Według mnie na borderowe pysie eMka leży w sam raz, ale oczywiście, czasem są psiaki które mają różne upodobania wtedy lepiej wybrać pod swojego konkretnego psa.
Likier likier, nazwa obijała mi się na różnych warsztatach wiele razy, ale nigdy nie miałam okazji „zmacać” tych piłek na żywo. Tylko i wyłącznie oglądałam fotki, gdzie psy radośnie hasały z zabawką w pysku. Likier był „na językach” wielu psiarzy, teraz będzie też na moim : )
1. Likier a woda
Okres letni, idealnie aby sprawdzić czy piłeczki przeżyją wodowanie. Pokusiłam się zabrać je od razu nad zbiornik wodny, ale wybrałam taki, że w razie niepowodzenia byłam w stanie wejść do wody i wyłowić piłeczkę : D Jak to mówią przezorny zawsze ubezpieczony ; ) Obawy szybko zostały rozwiane. Piłka wyleciała w powietrze, upadła na tafle wody i swobodnie się na niej unosiła. Pieski mogły w tym czasie wskoczyć, zrobić zawirowanie wodne, dopłynąć, a piłeczka grzecznie na nich czekała ; ) Przetestowaliśmy obie piłki, obie pływają : ) Moje preferencje jednakże skłaniają się do zabierania nad wodę Likier CORD : ) Dlaczego? Ze względu na sznureczek : ) Nylonowa lina jest szybsza do pozbycia się przylepionego do niej piachu czy ziemi : ) Likier Lumi też wyczyścicie, jednakże wg. troszkę dłużej ten sznurek schnie i po takim zwykłym opłukaniu w wodzie zostaje trochę brudu : )
2. Likier użytkowanie codzienne
Tutaj do wyboru do koloru. Tak naprawdę którą piłkę miałam pod ręką tą akurat wykorzystywaliśmy. Moje psiury nie faworyzowały żadnej z nich : ) Kochają jedną i drugą wersje. Okazało się też, że w zastosowaniu codziennym do zabaw podłączyła się córka siostry, która również z wielkim zaangażowaniem sprawdziła wytrzymałość piłki na różne sposoby : D Pies, dziecko, a także kot : ) Kotka na tymczasie stwierdziła i oceniła, że dla niej piłeczki też są bombowe!
Pod wieczór, kiedy już ściemniało się na podwórku wybierałam Likiera Lumi, ponieważ jego sznurek świeci w ciemności : ) Zawsze lepiej było go zobaczyć w takiej szarówce. W domu zawsze na noc chowałam go do pojemnika, ponieważ zdarzyło mi się zostawienie piłki na podłodze, położenie się spać – przyśniły mi się jakieś pierdoły, obudziłam się, otwarłam oczy, a na dywanie była jakaś żółta glizda , która nieźle mnie nastraszyła: D Także świecąca moc jest naprawdę : D
Po naprawdę częstych wojażach, w naszych piłeczkach wiadomo są odbite troszkę ząbki, przy którejś zabawie odwiązała nam się końcówka sznurka, ale to w niczym nam nie przeszkadza : D Dodatkowo w Likierze Cord wyszła nam przy którymś szarpaniu jedna niteczka-gumeczka. Czyli są to rzeczy normalnego użytkowania, i rzeczy, które w ogóle nie wpływają na dalsze korzystanie i sprawianie pieskom funu : )
Czyszczenie – Likier Cord czyściłam samą wodą : ) Z racji, że brudziłam go zazwyczaj nad wodą, to jeszcze tam przed samym opuszczeniem miejsca zanurzałam piłeczkę do jeziora i wszystko fajnie schodziło : ) Z Likierem Lumi było to samo, ale to co wspomniałam wcześniej bo takiej „operacji” sznurek nie był idealnie czysty, więc od czasu do czasu w domu czyściłam go jeszcze gąbką : ) Jeśli zostawicie Lumi brudnego, powierzchnia będzie narastać to automatycznie mniejszy jest efekt świecenia w ciemnościach : )
3. Likier idealny do zabawy i do nagradzania
Co można zrobić z zabawkami to każdy psiarz już doskonale wie. U nas zastosowanie piłki znalazło w zwykłych wygłupach i zabawach, ale także w sesjach treningowych jako nagroda.
Aportowanie – robiliśmy to w wodzie, ale też po kilka razy na spacerze. Piłki super latają : D więc odrzucenie ich na kilka metrów nie sprawia żadnego problemu. Psy z „zostań” mogą podążyć w poszukiwaniu celu, i o ile piłka wyrzucona była do wody to nie ma większego problemu jest zawsze na widoku, to w trawie może już się troszkę zagubić. Jasna sprawa, że psie nosy powinny zostać wtedy uruchomione, ale producent zastosował w piłce kolor pomarańczowy, który powinien dodatkowo lepiej rzucać się psu w oczy : )
’Nagroda w wodzie – najlepsza jaką mieliśmy w życiu : ) Podczas czerwcowych upałów średnio ktokolwiek miał siły wyjść na dłuższy spacer, do tego wszystkiego w lasach kąsają komary. Wtedy brałam samochód i jechaliśmy nad wodę, żeby nie zastać się totalnie, bo mieliśmy po drodze 2 imprezy dogtrekkingowe. Robiłam pieskom sesje w których musiały bardziej pomyśleć, faktycznie popływać i się zmęczyć : ) Wcześniej zawsze było tylko piłka do wody, piłka z wody, piłka do wody i z wody. A tutaj – wchodziłam razem z psami do wody, kazałam im zostać, odchodziłam kawałek i zwalniałam ( Likier był idealną przynętą np. dla Akusia, który trochę gorzej czuje się w wodzie), sama zaczynałam biec, a one były już na głębokości gdzie nie czuły gruntu pod łapkami, więc musiały szorować łapkami w wodzie : ) Kiedy przypływały dostawały Likiera : ) Czasem robiłam im też płynięcie i zwrot prawo/lewo i znów na prosto : ) Pieski po wróceniu do domu padnięte! Trening trochę w innej formie zaliczony, i zawody udało się zakończyć 2 razy na 2 miejscu : )
Nagroda w domu – piłkę mogłam bez problemu „skitrać” w moich dresowych sportach, więc wyobraźcie sobie radość w oczach piesków, kiedy nagle jako nagroda pojawiała się taka piłka : D Oj tak 😀 Nie zawsze były niespodzianki, bo czasem wiedziały o jaką stawkę grają, piłka była odłożona, my ćwiczyliśmy, potem było zwolnienie i hop do piłeczki : )
Polecamy wybieranie formy piłki na sznurku : ) Unikniecie wtedy zagrożenia przypadkowego wchłonięcia „samotnej” piłki, w źle dobranym rozmiarze. Dodatkowo nagradzamy psiaka w danych czynnościach przy swoim ciele, i uczymy, że nie zawsze biegniemy przed siebie na pałę : ) Sznurki, które producent wykorzystał w wykonaniu sprawią, że pies nie będzie miał problemu z podjęciem zabawy nim. Nawet kiedy jest już mokry od wody, albo zwyczajnie od śliny, nie będzie się nadmiernie ślizgał (chociaż wtedy w moich dłoniach ciut gorzej zachowywał się Lumi).
Jak cenowo z piłeczkami? Za Likiera cord (M) zapłacicie około 26-30 zł, a za Likiera Lumi (M) 46-50 zł.
Nasza ocena wyjątkowo była już na początku bo wszystkimi łapkami świata polecamy te piłeczki na sznurkach : ) Atrakcyjność dla psa, unoszenie się na wodzie, łatwe czyszczenie, odporność, widoczność w trawie, widoczność w ciemnościach, lekkość, wielkość, dostosowanie elementów wykonania do lepszego podejmowania zabawki przez psa : )
Jeden Komentarz
Alek
Super fotki ! Opis świetny ,rzeczowy i taki naturalny – Fajna robota !